1 czerwca 2020 |
Strona powstała w sierpniu 1998 roku w rozdzielczości 640x480 (taki był wówczas standard!) i stąd słaba jakość starszych zdjęć, a powtórne skanowanie niewiele daje, gdyż materiał uległ już degradacji. Początkowo strona zawierała tylko umieszczane raz w miesiącu górskie zagadki fotograficzne, z czasem dodałem liczne galerie. W roku 2000 przerobiłem stronę na rozdzielczość 800x600, ale dotyczyło to tylko oprawy graficznej, skany pozostały bez zmian. Stronę zrobiłem w zarzuconej już dzisiaj technice ramek, część z nich przestała już działać, dlatego obecna wersja strony została silnie okrojona. Zostały zagadki, ale tylko losowe (wyświetlanie zagadek kolejno wymagałoby dużych przeróbek). Zostawiłem tylko dwie galerie. Zmieniłem też sposób wyświetlania zdjęć w powiększeniu, tu zastosowałem automatyczne powiększenie do wysokości okna niezależne od rozdzielczości ekranu. Większe zdjęcia uzyskamy na pełnym ekranie, czyli po wciśnięciu F11. Strona zawiera zdjęcia z lat 1972 - 2012. Zdjęcia wykonywałem bardzo oszczędnie (teraz trochę tego żałuję), początkowo był to jeden, lub najwyżej dwa filmy małoobrazkowe (w większości diapozytywy Orwochrom) w czasie dwutygodniowej wędrówki po górach. Od końca 2000 roku zacząłem używać kompaktowych aparatów cyfrowych. Fotografowanie nigdy nie było dla mnie celem, wiele wycieczek odbyłem bez aparatu, i to, jak się później okazało, te najciekawsze. Za młodu byłem nawet zwolennikiem przesądu, że aparat w górach przyciąga deszcz. Aparaty fotograficzne to kolejno: Zorkij 4, Praktica LB2, Łomo, Minolta Riva Zoom 70EX, cyfrowy Olympus C3040Z, Panasonic FZ5 oraz Panasonic FZ8. Do skanowania filmów małoobrazkowych używałem skanera Epson Filmscan 200 i ostatnio Nikona Coolscan V. Czy reaktywacja takiej strony ma sens? Po pierwsze z zagadkami posucha, mimo milionów dostępnych w sieci zdjęć. Po drugie nie wszyscy zdają sobie sprawe, że jakaś forma mediów społecznościowych istniała już wcześniej, zanim wielkie firmy światowe spopularyzowały, ale jednocześnie zawłaszczyły i zunifikowały takie media. Jest to dokument minionej epoki, a tego typu strony i kameralne fora znikły już bezpowrotnie. Trochę też szkoda tych starych, skazanych na zniszczenie fotografii. Dla tych co doczytali aż do tego miejca jeszcze kilka słów o mnie. Turystyka górska, piesza i rowerowa to zawsze były moje pasje. Byłem też strasznie napalony na taternictwo, ale musiałem zrezygnowac z powodów zdrowotnych. W roku 1968 byłem pierwszy raz kilka dni w Tatrach (pierwsze szczyty: Kościelec, Mnich, Kozi), a następnępnego roku zachorowałem na zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa (ZZSK), a Tatry stały się dla mnie stopniowo Himalajami :). Swoją drogą nie wiem czy ktoś z tą chorobą przeszedł tyle gór. Z konieczności chodziłem w bardzo kameralnym gronie, całe lata tylko z żoną, najbardziej lubiłem samemu odkrywać nieznakowane drogi. Jan Komarnicki (Borsuk) |